"....Jestem mamą z małym stażem, bo niespełna 5-miesięcznym.Przez całą ciążę, a nawet podczas pobytu w szpitalu (gdzie położne traktowały mnie jak dojarkę i ciągnęły za piersi, w których pokarm dopiero "nachodził") nawet mi przez myśl nie przeszło, że będę mamą karmiącą pełną parą-pełną piersią ;)

Leżałam uryczana (bo zabrali mi mojego Jasia...nie podali od razu, tak jak to jest na filmach tylko zabrali!) po carskim cięciu i wtedy na salę wkroczyła pani noworodkowa. Odsłoniła koc, trzymając Jasia w powietrzu przyłożyła go do persi.. i oschle powiedziała: "Jest odruch ssący". Odciagnela mojego synka, przykryła mnie i poszła. Taka sytuacja niby typowa do okoliczności szpitalnych przewróciła mi w głowie. Wtedy poczułam że JESTEM MAMĄ i mogę dać mojemu synkowi to co dla Niego jest najlepsze!

Ten "odruch ssący" pozwala nam spędzać ze sobą najpiękniejsze chwile, jakich tylko można zapragnąć :) można by tak w nieskończoność...

Kiedy przeczytałam o Państwa projekcie pierwszy raz, wzruszyłam się bardzo.

Gdzieś pośród obowiązków i pędu, karmienie piersią odchodzi na dalszy plan, jest bardzo ważne, ale czasami myśl o tym staje się taka mechaniczna...dopiero kiedy czujesz ciepło Twojego dziecka przy piersi wszystko się zatrzymuje, zdajesz sobie sprawę, że to nie obowiązki się liczą...liczy się tylko ONO!

 ONO sprawia kolejny CUD:) cały ten projekt właśnie o tym przypomina. Przypomina mamom, że to nie tylko urodzenie dziecka jest cudem, cud powtarza się za każdym razem, za każdą chwilą kiedy karmimy piersią :) właśnie dlatego powinnyśmy zatrzymać się i spróbować uwiecznić te najpiękniejsze chwilę chociażby poprzez fotografię..."

Comment